Koncert kameralny Filharmonia Narodowa

Przejdź do treści
Koncert kameralny
Calidore String Quartett, fot. Marco Borgreve

Biografowie Franza Schuberta głowią się nad tym, dlaczego ten genialny, niedoceniony w pełni za życia twórca, pozostawił tak wiele niekompletnych partytur i niezrealizowanych szkiców. Podobnie jak w przypadku najsłynniejszego niedokończonego utworu kompozytora (Symfonii h-moll), nie wiadomo, dlaczego Schubert porzucił rozpoczętą zimą 1820 roku pracę nad kwartetem w tonacji c-moll (ukończona pierwsza część zapowiadała wszak pełny sukcesu cykl). Szczęśliwie, nie było to ostatnie słowo Schuberta na gruncie tego gatunku, a samotne ogniwo niekompletnego kwartetu funkcjonuje dziś jako Quartettsatz c-moll

35 lat wcześniej Wolfgang Amadeus Mozart otrzymał zamówienie od jednego z przedsiębiorczych wiedeńskich wydawców na cykl nieskomplikowanych kwartetów fortepianowych, popularnych wśród amatorów i amatorek domowego muzykowania. Utwory Mozarta wyróżniały się jednak na tle podobnego repertuaru i zapowiadały nadejście wielkich romantycznych form, określanych niekiedy mianem kameralnych koncertów fortepianowych.

Trudno mówić o amatorskich adresatach Kwintetu fortepianowego Es-dur Roberta Schumanna, skoro dzieło zadedykował on niezwykle utalentowanej pianistce, swojej żonie Clarze Schumann. To właśnie ona jako solistka wzięła udział w publicznym prawykonaniu utworu w słynnym lipskim Gewandhausie. Kompozycja, nie dająca pianistce niemalże ani chwili wytchnienia, powstała w czasach, gdy Schumannowie z pasją oddawali się analizie muzyki klawiszowej Johanna Sebastiana Bacha.