Mówi żartobliwie, że salę koncertową Filharmonii Narodowej równie mocno kocha, co nienawidzi. Znał ją dużo lepiej niż niejeden polski artysta na długo przed swoim pierwszym przyjazdem do Warszawy. By śledzić na żywo transmisje z przesłuchań Konkursu Chopinowskiego w swoim kraju, musiał wstawać o 3:00 w nocy. Mocno zapragnął samemu stanąć kiedyś na estradzie, na której po Chopinowski Laur sięgnęli Martha Argerich czy Kristian Zimmerman. Marzenie o występie w Warszawie spełniło się w 2015 roku, przynosząc Koreańczykowi wielką wygraną. Seong-Jin Cho, triumfator Chopinowskich Igrzysk w 2015 roku, powraca na stołeczną estradę jako solista w II Koncercie fortepianowym B-dur Johannesa Brahmsa.
Swoje potężne dzieło, stanowiące nie lada wyzwanie tak dla pianisty, jak i orkiestry, kompozytor zwykł określać przekornie „małym koncercikiem". Niedługo po premierze do utworu przylgnęła jednak bardziej adekwatna łatka „symfonii z partią fortepianu obligato”. Po tym wielkim romantycznym koncercie wybrzmi prawdziwa symfonia Romantyczna. Należąca do popularniejszych dzieł Antona Brucknera, uchodzi za przykład jednej z najwspanialszych muzycznych kontemplacji natury. Choć jego IV Symfonia nie posiada jasno określonego programu literackiego, kompozytor wplótł do niej dźwiękowe wizje poranka, odgłosów przyrody – w tym śpiewu sikorki czy górskiego echa – i polowania.
Bartłomiej Gembicki